Dzięki Bogu Najwyższemu Polska wyszła zwycięsko z kolejnego zakrętu dziejowego. Wybór Andrzeja Dudy zapowiada harmonijną współpracę większości parlamentarnej, rządu i prezydenta, co stanowi niezbędną podstawę dla powstania polskiego „cudu gospodarczego”. Jesteśmy na dobrej drodze, ale jest jeszcze wiele do zrobienia i Jarosław Kaczyński zapowiada rekonstrukcję rządu. Wierzę, że jego intencją jest odblokowanie tych inicjatyw rozwojowych, które nie mieszczą się w sztucznym podziale kompetencyjnym poszczególnych ministerstw. Hodowla koni jest tego najlepszym przykładem.

W Ministerstwie Rolnictwa „konie” są marginalną sprawą, przyprawiającą kolejnych ministrów raczej o ból głowy, niż stanowiącą powód do dumy. Resztki państwowej hodowli, te których AWRSP/ANR nie zdążyły sprywatyzować, dogorywają pod nadzorem KOWR. Te resztki po zniszczonym przez AWRSP/ANR systemie państwowej hodowli koni umieszczono na tzw. „liście strategicznej”, ale nie opracowano dla hodowli koni żadnej strategii, ani nawet nie pokazano celów, dla jakich podtrzymuje się istnienie państwowych spółek. Restrukturyzacja polegająca na podłączeniu deficytowych stadnin pod dochodowe spółki rolne była posunięciem doraźnym, generującym społeczny konflikt, który wcześniej, czy później się ujawni.

W okresie kampanii wyborczej prezesi PZHK (Pan Paweł Mazurek) i PZJ (Pan Janusz Sołtysiak) skierowali do prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego pisma, w których postulują m.in. przesunięcie dyskusji nt. hodowli koni na szczebel ponad resortowy, cytuję :

…”Polska to kraj o wspaniałych tradycjach hodowli koni, a także o wielkim depozycie patriotyzmu, który zawarty jest w jeździectwie i tradycji kawaleryjskiej, widzimy więc potrzebę opracowania dla całego sektora koni nowej, narodowej strategii gospodarczej, dzięki której wyhodowane w Polsce konie będą pod polskimi jeźdźcami konkurować na arenach świata, a rozwinięty „Polish horse industry” generować znaczące przychody do polskiego PKB.

Prosimy Pana Prezydenta o decyzję powołania w ramach Rady ds. Przedsiębiorczości wydzielonego Zespołu ds. „przemysłu konnego”. Do zespołu tego delegujemy merytorycznych przedstawicieli naszych środowisk, gdyż wstępne prace nad strategią już trwają. Po ustaniu pandemii i zniesieniu związanych z nią ograniczeń jesteśmy gotowi na forum Rady przedstawić dotychczasowy stan prac, prosząc jednocześnie o dokooptowanie do Zespołu przedstawicieli zainteresowanych resortów oraz specjalistów ds. prawa i organizacji. Argumenty za podjęciem prac Zespołu zawarte są w załączonym materiale pt. „Konie dają pracę…”.

Jak na razie odpowiedzi brak, ale inicjatywa jest cenna i może warto przypomnieć się adresatom, tym bardziej, że jak się wydaje, Jarosław Kaczyński również dostrzega ograniczenia wynikające z wygodnictwa i rutyny resortowej.

Od lat zabiegam, m.in. na tym blogu, o powołanie zespołu międzyresortowego, o który upomnieli się prezesi. Dotychczasowe próby reformowania hodowli podejmowane przez MRiRW, ANR i KOWR kończą się fiaskiem i są dla opozycji mocnym argumentem antyrządowym. Dla dość licznego środowiska hodowców i użytkowników koni niedostrzeganie przez rząd szansy jaką stwarza możliwość rozwoju „polskiego przemysłu konnego” były powodem rozgoryczenia i podejmowania decyzji wyborczych przeciw Prawu i Sprawiedliwości i Andrzejowi Dudzie.

Na wstępie pisałem o „polskim cudzie gospodarczym”.  Dla naszego środowiska ten cud wyrażałby się w przeprowadzeniu restrukturyzacji hodowli w taki sposób aby osiągnąć założone cele;  (Patrz „Tezy do restrukturyzacji hodowli koni w Polsce”  w tekście „Mam plan”):

  1. Osiągnięcie w ciągu 15 – 20 lat przez polską hodowlę zdolności konkurowania na rynkach światowych z hodowlą niemiecką, holenderską w zakresie półkrwi, z hodowlą angielską, irlandzką, amerykańską i francuską w zakresie pełnej krwi, z hodowlą światową w zakresie czystej krwi arabskiej.
  2. Osiągnięcie w ciągu 15-20 lat zdolności konkurowania przez polskie jeździectwo i wyścigi na arenach światowych w oparciu o wyhodowane w Polsce konie.
  3. Osiągnięcie przez zorganizowany system hodowli państwowej samowystarczalności ekonomicznej.
  4. Ochrona zabytków dziedzictwa i kultury w stadninach, stadach i torach wyścigowych.
  5. Wychowywanie młodego pokolenia Polaków w duchu patriotyzmu i służby ojczyźnie w oparciu o tradycje rycerskie i kawaleryjskie.

Aby ziścił się cud potrzebna jest wiara. Dla umocnienia wiary potrzebna jest odnowa ducha. O tę odnowę modlił się w Warszawie Jan Paweł II i słuchały go miliony Polaków. Była wtedy jedność i nadzieja, oddychaliśmy świeżym powietrzem i prawdą. Aby do tego powrócić trzeba wyrzec się pychy i pogardy wobec „prostych ludzi z małych miast i wsi”, „moherów” i „sekty smoleńskiej”, „watahy”, którą się dożyna, i „szarańczy” którą trzeba strząsnąć. Trzeba nam umiłowania Ojczyzny, piękna i prawdy. Trzeba te wartości krzewić wśród młodych pokoleń Polaków, aby zrezygnowali z plugawej mowy i odcięli się od pustych i nienawistnych haseł typu „J***ć PiS”.

O funkcjach wychowawczych jeździectwa w kontekście odtworzenia kawalerii w strukturach „Wojsk Obrony Terytorialnej” na terenie ośrodków jeździeckich w zrestrukturyzowanych PSO pisałem we wpisie „Z kiboli rycerze”  a także w ogólnym przedstawieniu koncepcji Holdingu.

Jest oczywiste, że hodowla państwowa z uwagi na swoje wielorakie funkcje, ale przede wszystkim ze względu na jej cel główny jakim jest ochrona i rozwój krajowego potencjału genetycznego, musi mieć pewne i niezależne od rynku źródła finansowania. We wpisie „Uwierzcie w szansę” na podstawie danych z lat 2016-2018 pokazałem, że finansowanie deficytowych stadnin w ramach struktury Holdingu jest możliwe. Łączne dane finansowe dla całej struktury pokazują zysk w 2016: ponad 16m zł, w 2017 ponad 25m zł, w 2018 ponad 7m zł. Brak jest danych za 2019 rok.  Ale przecież nie chodzi o utrzymywanie deficytu. Chodzi o to aby realizowana była funkcja rozwoju potencjału genetycznego, a do tego trzeba nowej wizji, nowych rozwiązań i zrozumienia istniejących szans.

Marek Grzybowski