W samym środku pandemii i u początku wielkiego kryzysu ekonomicznego piszę o szansach Polski na wybicie się na światową gospodarczą potęgę, i nie jestem szalony. Szansą jest polskie rolnictwo, produkujące zdrową i smaczną żywność, na którą zawsze jest popyt, trwale rosnący i nieograniczony. Elementem rolnictwa z szansą na rozwój jest hodowla, również hodowla koni, która zaspakaja bardzo istotne potrzeby społeczne związane ze sportem, rekreacją, kulturą, zdrowiem. Kryzys ekonomiczny i obserwowany rozwój ruchów ekologicznych wstrząsną światowym rolnictwem. Jedni producenci upadną, inni przechwycą rynki zbytu. Wygrają ci, którzy szybciej pokonają kryzys i będą lepiej zorganizowani do zaspokojenia popytu, wypromowania i utrzymania własnych marek produktowych. Teraz jest dobry czas na śmiałe posunięcia. Potrzebny jest silny polski koncern hodowlany – holding „Hodowla Polska Sp. z o.o.”
O potrzebie powołania Holdingu piszę na tych stronach od wielu lat, zawsze w kontekście ochrony i rozwoju państwowej hodowli koni. Dziś chcę udowodnić, że Holding hodowlany jest potrzebny całemu polskiemu rolnictwu, które do dziś cierpi na skutki bezmyślnej prywatyzacji Animeksu. Polska ze światowego eksportera znakomitej szynki, w rękach zagranicznego kapitału, zaimportowała sobie śmieciową technologię, zatruwającą środowisko i rujnującą krajowych producentów wieprzowiny. Utracono rynki zbytu na mięso, żywiec, zniszczono polskie marki, zlikwidowano państwową sieć skupu, pozbawiając drobnych producentów możliwości zbytu.
To wszystko trzeba odbudować. W walce o światowe rynki potrzebny jest silny gracz rynkowy, nie KOWR, nie MRiRW, tylko firma dysponująca dużymi mocami produkcyjnymi i własną, wyspecjalizowaną strukturą promocji i handlu, zdolną do międzynarodowej ekspansji. To jest stała praca, której nie zastąpią doraźne akcje ministra, premiera czy prezydenta. Światem rządzą korporacje. Dobrze w tej grze zaczynają sobie radzić Orlen i PGNiG. Jest miejsce na światowym rynku dla polskiego koncernu rolno-hodowlanego.
Oczywiste są korzyści z koncentracji kapitałowej, z racjonalizacji kosztów w większym organizmie gospodarczym. Mniej dostrzegana w Polsce jest funkcja kształtowania postaw i nawyków konsumenckich, funkcja, na którą mogą sobie pozwolić tylko wielkie korporacje. Ktoś przecież wmówił nam oczywisty nonsens, że „Polacy lubią tanio”. Ktoś przecież kształtuje opinie konsumentów, dla których niższa cena jest najważniejszym kryterium wyboru. A przecież to bzdura. Zdrowa żywność nie może być tania, bo wysokie są koszty leczenia chorób spowodowanych śmieciową żywnością. Jeśli Polska produkuje zdrową żywność przy jednoczesnej dbałości o środowisko naturalne, to ta żywność nie może być tania. Jeśli chcemy sprzedać lepszy jakościowo produkt za cenę wyższą niż inne na rynku, to potrzebna jest ogromna siła marketingowa, na którą nie mogą sobie pozwolić drobni producenci. To jest właśnie rola i funkcja korporacji: stworzenie, wypromowanie marki towarowej oraz ciągle utrzymywanie konsumentów w przekonaniu, że ta właśnie marka im służy.
Zabiegam o to aby koncern – holding np. pod nazwą „Hodowla Polska” został wyodrębniony ze spółek zarządzanych przez KOWR. Wyniki finansowe wybranych spółek za lata 2016-2018 wykazują łączny zysk netto na poziomie 7 – 25 mln. złotych, i to pomimo narzuconej niektórym dochodowym spółkom konieczności utrzymywania deficytowej państwowej hodowli koni . Nie mamy wyników za 2019 r, i nie wiemy w jakim stopniu kryzys ekonomiczny 2020 dotknie wyniki finansowe, ale kierownictwo MRiRW i KOWR powinno już teraz mocno zabiegać o wsparcie rządowe w ramach którejś z „tarcz antykryzysowych”.
Załączone wyniki finansowe wymagają głębszej analizy. Są spółki, które lepiej sobie dają radę i te, które być może nie z własnej winy, wykazują straty. Interpretację wyników powinien przedstawić KOWR, jako organ nadzoru właścicielskiego. Wnikliwych Czytelników zachęcam do przeglądu bilansów i sprawozdań zarządów, które są publicznie dostępne na https://ekrs.ms.gov.pl/ po wpisaniu nr KRS.
W kolejnym wpisie postaram się ponownie podejść do tematu Holdingu i jego misji ochrony i rozwoju potencjału polskiej hodowli koni. Wydaje się, że jest to w tej chwili jedyny sensowny pomysł dający szanse całej hodowli (tak państwowej jak i prywatnej) na przezwyciężenie marazmu, na trwały rozwój i zdolność konkurowania na rynkach światowych.
Marek Grzybowski
Najnowsze komentarze