Szanowny Panie Premierze,

Pisze do Pana list otwarty bo wszelkie próby dotarcia do Pana z projektem obywatelskim zawiodły. Mój list z dnia 17.02.2016, wysłany mailem, pozostaje do tej pory bez odpowiedzi.  Nie udało się przekonać  urzędników Pańskiej kancelarii aby pozwolili nam nasz projekt przedstawić Panu, albo któremuś z Pańskich wiceministrów, w bezpośredniej rozmowie. Wydaje się, że zapewnienia Prawa i Sprawiedliwości o otwartości na inicjatywy społeczne pozostają w sferze teorii. W praktyce urząd prezydenta, agendy rządowe i poszczególni parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości zamknięci są jakby w obleganej twierdzy, do której zwykły obywatel nie ma dostępu.

Ja rozumiem, że wśród wielkich projektów przeprowadzanych w Polsce temat hodowli koni i jeździectwa może wydawać się marginalny. W rozwiniętych krajach takich jak Niemcy, Francja, Holandia, Wielka Brytania, Irlandia jest to doceniany sektor gospodarczy, mający liczący się udział w PKB, zapewniający tysiące miejsc pracy, zwłaszcza w środowiskach wiejskich i podmiejskich.

W Polsce po wojnie staraniem wybitnych hodowców, wywodzących się najczęściej ze środowisk ziemiańskich i kawaleryjskich zbudowano spójny system hodowlany w oparciu o państwowe stadniny, stada ogierów, zakłady treningowe i tory wyścigowe.  System ten działał znakomicie zapewniając konie dla rolnictwa, sportów jeździeckich, rekreacji i wyścigów, aż do transformacji lat osiemdziesiątych, kiedy to włączone państwowe obiekty do Agencji  Własności Rolnej Skarbu Państwa, później Agencji Nieruchomości Rolnych w celu ich sprzedaży.

Zniszczono w ten sposób system hodowlany i zmarnowano dużą część obiektów, które po zmianie celów, mogły stać się podstawą do rozwoju nowoczesnego „horse industry” – przemysłu konnego, rozumianego jako szeroka dziedzina gospodarcza obejmująca nie tylko hodowlę, trening koni, sport i rekreację , ale również różnorodną produkcję i wszelkie rodzaje usług powiązanych.

Pamiętam, że w jednym ze swoich wystąpień wyraził Pan obawę, że „rozbicie resortowe” może być w Polsce jedną z barier wzrostu. Tak w istocie jest w odniesieniu do hodowli koni. W Ministerstwie Rolnictwa jest to temat marginalny, w Agencji Nieruchomości Rolnych kolejne ekipy cechuje brak kompetencji i wizji rozwoju, gdyż przez całe lata instytucja ta ustawiona była na prywatyzację podległych jej spółek.  Powołana  przez ministra Jurgiela Rada ds. Hodowli Koni przez wiele miesięcy nie była nawet w stanie sprecyzować swoich celów. Jako członek tej Rady nie będę rozwodził się nad miesiącami straconego czasu. Moje krytyczne uwagi  co do prac Rady znajdują się w załączniku.

Szanowny Panie Premierze,

Przeprowadzana obecnie reorganizacja agencji rolnych stwarza okazję do nowego podejścia do hodowli koni i przemysłu konnego.  Jest wiele powodów , dla których  idea przemysłu konnego i Narodowy Projekt Rozwoju Hodowli Koni i Jeździectwa powinien spotkać się z zainteresowaniem wielu ministerstw , nie tylko resortu rolnictwa:

  1. Nowe miejsca pracy, w środowiskach wiejskich i podmiejskich obliczane na 70 – 100 tysięcy w hodowli, produkcji pasz, odżywek, kosmetyków i medykamentów, treningu koni, rekreacji i sporcie konnym, weterynarii, produkcji sprzętu, budownictwie, handlu, organizacji imprez,
  2. Wyspecjalizowany produkt eksportowy : konie sportowe, wyścigowe i rekreacyjne – polska marka  konkurująca o duże pieniądze na rynku krajowym  i  rynkach zagranicznych z końmi niemieckimi, francuskimi czy holenderskimi.
  3. Ochrona dóbr kultury i dziedzictw narodowego: państwowe ośrodki hodowli koni dysponują zabytkową infrastrukturą stajenną, posiadają pałace i dwory, które niszczeją w aktualnym modelu organizacyjnym.
  4. Zdrowie i tężyzna fizyczna Polaków: jazda konna powinna stać się masowym sportem w Polsce, gdyż nie tylko wpływa pozytywnie na zdrowie, ale również rozwija rycerskie cechy charakteru, jest pomocna w resocjalizacji młodzieży.

Z powyższych względów Rada ds. Hodowli Koni przy Ministrze Rolnictwa powinna pilnie zostać przekształcona w Radę ds. Przemysłu Konnego i powinna mieć charakter międzyresortowy dla wypracowania nowych ram organizacyjnych i uruchomienia bodźców rozwojowych.  Podstawą prac tej nowej Rady powinna być  koncepcja Holdingu skupiającego w sobie wszystkie spółki związane z hodowlą koni, treningiem, wyścigami.  Koncepcja ta od lat proponowana przez część środowiska jeździeckiego i hodowlanego nadal czeka na zrozumienie i przychylność  decydentów politycznych.

Z poważaniem

Marek Grzybowski

Załączniki: